Krótko i na temat - tytuły ostatnio obejrzanych filmów plus ew. wrażenia po ich zobaczeniu ;)
lista tematów
Co ostatnio obejrzałeś? strona 179 z 377
Alien Origin - zaczynalo sie nudno, pozniej na chwilke zrobilo sie ciekawiej, bo znow byl nuda do konca. nie poelcam
Nie mam czasu nienawidzić ludzi, którzy mnie nienawidzą,
bo jestem zbyt zajęta kochaniem ludzi, którzy mnie kochają ;)
bo jestem zbyt zajęta kochaniem ludzi, którzy mnie kochają ;)

Konto usunięte: Exit HumanityCiekawa pozycja. Wniosła trochę świeżości do filmów o żywych trupach. Taki mix dramatu z lekkim horrorem. Niekoniecznie straszy, za to ma fajny klimat.Akcja dzieje się podczas wojny secesyjnej w lasach Tennessee. Myślę, że fani gatunku nie będą zawiedzeni, i dla niefanów też powinno się spodobać XD. Z resztą film nie niesie ze sobą bezsensownej rozpierduchy, ale sporo ciekawych myśli głównego bohatera, sens egzystencji itd.
Zasysam. Poza tym podoba mi sie pan na zdjęciu ;-D

REC 3 - Jak dla mnie dziwny.
Już w dwójce film automatycznie przestał mi się podobać, jak zmienili motyw z wirusem na motyw opętania.
Trochę to naciągane. Trójka trochę lepsza od dwójki, aczkolwiek to już nie jest styl poprzednich dwóch RECów.
Inaczej nakręcony (tylko na początku jest motyw z amatorskim kręceniem kamerami), robiony tak jakby po łatwości.
Moment kiedy Panna młoda bierze do rąk piłę mechaniczną i robi sieczkę...hmmm...
Nie wiem co o tym myśleć. Trochę to śmieszne, niekoniecznie straszne, sporo krwi, coś jakby gore, ale raczej niepotrzebnie wrzucone do filmu, bo psuje trochę powagę całej sytuacji.
I czemu geneza? Powiedzmy, że akcja na weselu działa się wcześniej niż akcja z części pierwszej RECa. Motywem wspólnym był też zainfekowany pies, o którym jest mowa także w jedynce. A jak to się przeniosło z wesela do kamienicy nie wiem. Myślałem, że co nieco więcej zostanie wyjaśnione na temat tego wirusa/opętania.
Także pozostanę przy pierwszym filmie z tej serii i zapomne, że dwie kolejne kiedykolwiek istniały...
5/10
przetrwanie - warto zoabczyc
Nie mam czasu nienawidzić ludzi, którzy mnie nienawidzą,
bo jestem zbyt zajęta kochaniem ludzi, którzy mnie kochają ;)
bo jestem zbyt zajęta kochaniem ludzi, którzy mnie kochają ;)
Też to wrzucałem ostatnio tutaj.

Numer 23 (2007) - Chyba jedyny film jaki oglądałem z Jimem, w której nie grał roli komediowej. Fajny film, zajebiście mi się Carrey w tym filmie podobał.
Na granicy światów (1997) - Film SF klasy B. to wyglądało tak jakby wydali całą kasę na Rudgera Hałera i nie starczyło im na całą resztę. Pomysł fajny, ale dupnie zrobiony i trochę.. za szybko. Z resztą nie wiem, oglądałem to naćpany.

Pact, The (2012) - Horrowaty kryminał o pewnym domu z tajemnicą. Laska ginie, a jej siostra jedzie jej szukać, okazuje się że w domu jest tajne pomieszczenie, potem mieszają w to laskę od duchów, a na końcu się okazuje zupełnie coś innego. Całkiem niezły. :D
Homme sans tête, L' (2003) - Bardzo ładna i przyjemna krótkometrażówka, o człowieku bez głowy, który umówił się na randkę.
Skrawki (1997) - Schizowy dramat obyczajowy o pewnym miasteczku i jego mieszkańcach, którzy babrają się w patologii. Generalnie ten film to jedna wielka patola i schiza. Pewnie dlatego mi się zajebiście podobał.

Amazing Screw-On Head, The (2006) - Krótka ekranizacja komiksu o tym samym tytule. Jak dla mnie o wiele lepsza niż Hellboye i każda inna ekranizacja komiksu. Ma "to coś". :P
Dyktator - dopiero po jakimś czasie rozkręcił się w dobrą stronę. Nie było kilku rzeczy z trailera, albo miałem jakąś okrojoną wersję. Nie dorówna raczej Boratowi ani Ali G, ale można obejrzeć.
Ninja Assassin (2009) - "Raizo (Rain) jako dziecko, został wyszkolony na niebezpiecznego mordercę przez tajne bractwo Klan Ozun. Poruszony śmiercią przyjaciela, bez litości zabitego przez Klan, Raizo przygotowuje się do zemsty." - fajna rzeźnia, ciekawe sceny, ogólnie fajnie się oglądało :)
Faktycznie, teraz znalazłam, ale mnie wtedy tu nie było.

Disco Robaczki. Ot animowany film z serio from zero to hero, spodziewałam się więcej piosenek disco które lubię i się zawiodłam. :( Ale oglądało się całkiem miło.
Exit Humanity. Kurczę, cholernie podobał mi się styl dziennika, czułam się jak w jakiejś grze o Sherlocku albo z Gabriela Knighta. Co prawda akcja zaczęła się w ostatnich 20 minutach z dwugodzinnego filmu, ale mi się podobało. :-)
Myślę, że skoro "Exit Humanity" Ci się spodobał, to ta pozycja też Ci przypasi:
http://www.youtube.com/watch?v=JO98NMMgp0Y
:D