Krótko i na temat - tytuły ostatnio obejrzanych filmów plus ew. wrażenia po ich zobaczeniu ;)
Co ostatnio obejrzałeś? strona 187 z 377
trudno zeby takie cos sie podobalo

nie chcial mi sie sciagnac...kilka dni trzymalem go w torrencie i nic...kiedys tam jeszcze go obczaje, ale musze odpocząc jak narazie:)
a reGOREgitated ogladałaś?
Nietykalni - świetny , bardzo mi sie podobał

"Zemsta cieciów" (z Murphry'm, Stiller'em, Sidibe) - odmóżdża, ale zaśmiałam się kilka razy. Wart polecenia. ;)
"Holiday" (z Diaz, Law'em) - tutaj ryczałam, ale miałam zły dzień i ogólnie może być.
"Boski Chillout" (nie wiem co grało...) - dziwne, po pół godzinie wyłączyłam.
Ambitne kino.
Senność. Polski, dość refleksyjny film. Bez żadnych romantyczno-komediowych wstawek, ot o trudach życia kilkorga ludzi. :)
Wczoraj oglądałam dwa filmy
- Egzorcyzmy Emily Rose - nie był jakoś powalająco straszny ale oglądało się go z zainteresowaniem ; )
- Niezniszczalni - baaardzo mi się podobał :D wprost genialny, nie mam mu kompletnie nic do zarzucenia i z niecierpliwością czekam na kolejną część która wyjdzie niebawem :)
cannibal holocaust (1980) - 4/10
nuda, zasypialem przy nim,
zdarzaly sie sceny drastyczne, bez rewelacji...
Niedziela z Aronofowskym - mistrza thrillera psychologicznego.
Pi 8/10
Requiem for a Dream 7/10
The Fountain 10/10 - ten film to mistrzostwo świata pod każdym względem
http://www.youtube.com/watch?v=7FDAkpQSJVA
Wczoraj obejrzałam "Marzyciela" z Johnnym Deppem i Kate Winslet. W zasadzie zdecydowałam się go obejrzeć właśnie ze względu na przyciągających aktorów. Film spełnia wszystkie założenia dramatu, aczkolwiek jest dosyć przewidywalny. Na pierwszy rzut oka wydaje się opowiadać zwykłą historię, jednak tak naprawdę jest magiczny, czemu w większości przysłużyła się przytoczona opowieść o Piotrusiu Panu. Rzecz jasna płakałam jak bóbr - zwykle tak mam na wzruszających momentach, naprawdę - wiele mi nie trzeba do łez.
Godny polecenia, gdy ma się ochotę obejrzeć w zamyśle prostą, wzruszającą historię, która potrafi poruszyć serce.
A na dzisiaj zaplanowałam "Adwokata Diabła".
Mam odwrotnie, naprawdę wiele trzeba, by mnie doprowadzić do łez a przy filmach wymiękam, przy tym najpewniej tak było również. :-D
Obejrzałam coś w temacie powyższego, mianowicie miniserial Neverland, głównie ze względu na to, że szukałam czegoś stricte brytyjskiego. Nie znam prawdziwej historii o Piotrusiu Panie, ale ta w serialu była dość naciągana i dał się we znaki niski budżet, bo kraina wyglądała jak z gry Modi i Nanna, dosłownie, ale fajny akcent, więc okej. :-P
Coś jeszcze obejrzałam i nie pamiętam.

W zasadzie chodziło mi o to, że jeśli chodzi o filmowe historie to jestem miękka jak żelki haribo. Jednak wydarzenia z życia wzięte, szczególnie mojego, jakoś nie robią na mnie większego wrażenia. ;>
Coś o tym słyszałam, ale chyba nie miałam zbyt wiele do czynienia.
Rozumiem, czyli najwyraźniej podobnie.
Tych filmów i seriali było od cholery, napisałam to do tematu "co ostatnio oglądałaś" , tylko zapomniałam zaznaczyć po swojemu na czerwono ;)