W tym temacie zachęcam do pogaduszek na przeróżne tematy ;)
Można spokojnie napić się kawki, piwa, drinka, zapalić i w tle muzycznych dzwięków zwyczajnie porozmawiać
Banowanie będzie jedynie obrażanie i próby prowokacji ewentualnie spamowanie w formie reklam, ale wierzę że może obyć się bez tego
lista tematów
Rozmówki działu Muzyka :) strona 51 z 70
A ja tak. Sądzisz, ze mam zadatki na alkoholika ?
Człowiek się zupełnie inaczej czuje po dobrym i wartościowym posiłku o poranku. Przynajmniej w moim przypadku to działa.
Stawiam na Wietnam, więc możesz już zacząć wychodzić

Hahahahahha :-D
Nie ma problemu. Tarzana też zorganizuję, on nas dobrze wytarzani :D
Odkąd ma na to ochotę? :D
Zaraz, zaraz... jaka ofiara? ;-D Jak na razie (podobno) Ty jesteś ofiarą moich pyskówek :-D
MaqdaIena: Jak Ty coś dajesz to żadna nie ma przyjemności przecież .Lepszymi ? A są takie ? ;o .Spokojnie, magicznych 70 kg nie przekroczę .

Choćby w tym temacie.

Przy dzisiejszych 73 to wygląda że będziesz się poruszać w niewłaściwą stronę.

Ale za dwa tygodnie to ja będę w robocie.


Ciebie natomiast, unik odpowiedzi na wzmiankę o megalomanie nie ma szansy uratować

Zatem? Przeceniłeś swoje możliwości, czy nie doceniłeś moich? :D
Sprawdzam jak postępuje Twoja przemiana

Edycja z ilustracją:

Jak każdy ;D.
Konto usunięte: Człowiek się zupełnie inaczej czuje po dobrym i wartościowym posiłku o poranku. Przynajmniej w moim przypadku to działa
:).
Kawa z rana owszem, ale bym niczego nie przełknęła.
Konto usunięte: Kiedy wreszcie przestaniesz mi wypominać deskę do prasowania na ostatnie urodziny i wagę łazienkową na wcześniejsze?
Choćby w tym temacie.
Przy dzisiejszych 73 to wygląda że będziesz się poruszać w niewłaściwą stron

Mam wolny długi weekend, soł od czwartku jestem gotowa ;D.
Gorzej jak kazdy dzień jest cięzki, szybko można się do wina przyzwyczaić


Konto usunięte: Ciebie natomiast, unik odpowiedzi na wzmiankę o megalomanie nie ma szansy uratować
Zatem? Przeceniłeś swoje możliwości, czy nie doceniłeś moich? :D
Sprawdzam jak postępuje Twoja przemiana
Przemiana to za mocne słowo. Nie komentuję megalomanii bo walczę z egoizmem a ponadto komentować nie muszę :)
Fajny obrazek, chociaż nie pasuje zupełnie do stanu rzeczy. Nie ogłosiłem jeszcze sukcesu :)
Zamęczyłby nas na śmierć :D
A wczoraj mój Miły (w ramach otwarcia uroczystego świętowania, nieuchronnie skracającego się życia :-D) zabrał mnie na oglądanie perseidów. No ka. jot. pe. ...ależ było romantycznie.... :-D Coś pięknego, myślałam zawsze, że tak piękny pokaz można zobaczyć tylko w bajkach :D Chcieliśmy zrobić zdjęcia, ale niestety działo się to wszystko za szybko.
Pewnie dlatego pracoholizm często idzie w parze z powiedzmy... "przyzwyczajeniem się" :D
Yhym. Jeśli chodzi o pierwsze- wystarczy przenieść się do przyszłości. Jeśli o drugie- dalekiej przeszłości. Tak czy siak, przydałby się wehikuł czasu :-D Wszystko przed Tobą.
Tylko pamiętaj- na poligonie, że tak powiem...ze stringów nici hahahahahah :D
Gdyby Magd nie schudła napisałabym, że trafiłeś. Cóż...może być byłeś za blisko hahahahahah

Konto usunięte: Fajny obrazek, chociaż nie pasuje zupełnie do stanu rzeczy. Nie ogłosiłem jeszcze sukcesu :)
Naturalnie, że do stanu rzeczy nie pasuje, jednak jako narzędzie pomocnicze do "Sprawdzam jak postępuje Twoja przemiana" okazało się idealne ;-D Nie chodziło tutaj bowiem o Twój, TWÓJ TWÓJ sukces, lecz o mój

Co powiesz na polędwicę duszoną w marchewce z sosem schrzanionym? :D
A i jeszcze odnośnie sukcesu, którego jeszcze nie ogłosiłeś. Nie wiem czy go kiedykolwiek ogłosisz, ponieważ ten cel nie jest wymierny, zupełnie jak to, co mieści się pomiędzy Twoim, moim, czy kogokolwiek umysłem, a sercem. Samo dostrzeżenie potrzeby zmiany i dążenie do niej jest już wielkim, choć niewidzialnym sukcesem. Jestem pod wrażeniem, choć jak wcześniej napisałam- na moje oko nigdy nie było z Tobą źle. Zdaję sobie sprawę z tego, że brzmi to hmmm... nad wyraz łagodnie w świetle Twoich przekonań i dokonań, nawet jestem pewna, że Twoja autobiografia powaliłaby niejednego cichociemnego, fałszywego i skończonego łotra :-D Adaś, no przecież nie napiszę, iż pomimo tego, że ewidentnie szykuje Ci się miejscówka w Tartarze, szanuję Cię i cenię sobie Twoje zdanie, bo byłoby to, jak zaprzedanie duszy i ciała Belzebubowi, czyli (prawie) poniżej minimum mojej arcyświętej, nieskalanej przyzwoitości...


