Brytyjska piosenkarka Amy Winehouse została znaleziona martwa w swoim domu w Londynie - poinformowała w sobotę telewizja Sky News.
Policja na razie nie wie, co było przyczyną śmierci. Piosenkarka miała 27 lat.
Winehouse znaleziono w jej domu na Camden Square w północnym Londynie.
Policja została wezwana przez pracowników pogotowia około godz. 16 po południu czasu brytyjskiego (godz. 17 czasu polskiego).
Funkcjonariusze nie byli od razu w stanie stwierdzić przyczyny zgonu. - Dochodzenie na tym etapie jest prowadzone w kierunku, który ma wyjaśnić okoliczności śmierci - powiedział rzecznik londyńskiej policji.
Rzecznik piosenkarki na razie nie potwierdził śmierci piosenkarki.
Walczyła z uzależnieniami
Winehouse poza dwoma świetnymi albumami ("Frank" 2003 rok i "Back to Black" 2006) zasłynęła skandalami obyczajowymi. Piosenkarka była uzależniona od narkotyków, alkoholu i tytoniu. Skarżyła się też, że cierpi na depresję i bulimię. Jak poinformował kiedyś jej ojciec, cierpiała również na rozedmę płuc. Choroba miała być w dużej mierze wynikiem palenia kokainy.
niestety doigrała sie biedulka
szkoda kolejny zmarnowany talent , i kolejny który zostanie doceniony po śmierci
a czy musiało tak być ?