Kitsch.

Czy zgadzacie się z twierdzeniem, że "kicz to sztuka która uszczęśliwia?" albo, że jest to "piękno negatywne"? Oczywiście oderwałam się od definicji standardowej, ale oto ona:

Kicz (z niem. Kitsch - lichota, tandeta, bubel) - utwór o miernej wartości, schlebiający popularnym gustom, który w opinii krytyków sztuki i innych artystów nie posiada wartości artystycznej. Kicz jest określeniem silnie pejoratywnym i często kontrowersyjnym. To, co dla jednych jest kiczem, przez innych może być uznane za wartościową sztukę.

Jak Wy, indywidualnie rozumiecie pojęcie kiczu?

Co jest dla Was najbardziej kiczowate? (także w potocznym rozumieniu słowa).

Pozdrawiam.

Trudno powiedzieć, bo to bardzo subiektywne. Dla mnie kiczowate są emopanki oraz sporo nowomodnych książek. Nie chce mi się teraz nic szukać, ale lista mogłaby być bardzo długa.

Ja bym się zgodził z definicją encyklopedyczna:) a ten 2przykład przytoczony przez ciebie to to samo tylko ubrane w ładniejsze słowa:) I kicz raczej mnie nie uszczęśliwia:\\ ale masy lecą na kicz:\\ przykład viva, bigbrother, Mtv, władcy móch, itp

dla mnie kiczem jest to co sprawia że mam ochotę iść po siekierę do piwnicy i przejść sie z nim po wiosce niszcząc wszystko co napotkam po drodze wiedząc że owym kiczem wszyscy wokół się "najarali"


udawanie kogoś innego niż się jest w rzeczywistości + gówniarze udający dorosłych


nie uważam żeby MTV jako ogół było kiczem
niektóre programy a już na pewno "krejzolscy ludzie" biorący w nich udział kipią tandetą ale MTV jako stacja czy instytucja

To:D Jak widze tych baranów odmużdzających ludzi to mnie krew zalewa

przedmiot, zachowanie, które rzuca się w oczy, a które bardzo mnie drażni.
Przedmiot tandetny, jakby ze straganu wiejskiego.
Chociaż przyznam, że pewne rodzaje kiczu są znośne.
chodzi mi tu o wydarzenia takie jak festyny czy inne, w którym jest milion balonów i wat cukrowych. Wydarzenia, gdzie forma przerasta treść :)

kiczowate są białe i złote kozaki. Krótkie spodenki do nich.

Coś co ogólnie przyjęte jest jako anty-arcydzieło.
A na co dzień kiczem nazywam to co mi się wyjątkowo nie podoba.

obecnie kicz to wszystko to, co nie posiada metki muzealnej;) czyli sztuka ludowa i jelenie na rykowisku lub wieszane na manetkach...

czarownico, było jeszcze jedno określenie pośrednie dla kiczu.... wyleciało mi z głowy zupełnie i google nie chce mi pomóc... ono dotyczyło działań gretkowskiej, wojewódzkiego czy majewskiego...czyli celowe wpychanie się w formę kiczu... bo Mandaryna i Wosniewski to kicz typowy.... kojarzysz?

oo Mtv tez nie jest kiczem tylko podchodzi pod to drugie określenie... teraz będę o tym myśleć cały dzień w pracy... łeeee