Jak temat poniżej książki moga wciągać...
Dośc dawno to było chyba w I klasie gim.. wypożyczyłam pierwszy tom (Szosta klepka) książki Małgorzaty Musierowicz. Tak mnie wciągnęła że musiałam ciągle wypożyczać dalsze tomy tej serii (Jeżycjada).
I pytania...
Czy czytaliście książki z tej serii.?
Jezeli tak to co o nich myślicie..? :)
Wg mnie są b.dobre.
to na tyle..
Pozdrawiam Karinke... ;* i Ciebie też..
lista tematów
M.Musierowicz.
Czytałam, czytam, będę czytać.
Jeżycjada jest jedną z moich ulubionych serii książek. Uwielbiam ją za prostotę, taki jedyny w swoim rodzaju realizm, za język autorki, za bohaterów, wątki, ogółem za wszystko.
Konto usunięte: Czytałam, czytam, będę czytać.
Jeżycjada jest jedną z moich ulubionych serii książek. Uwielbiam ją za prostotę, taki jedyny w swoim rodzaju realizm, za język autorki, za bohaterów, wątki, ogółem za wszystko.
Dokładnie!! Ja uważam tak samo.;] Chociaż starsze części były lepsze, miały swój swoisty klimat, a im nowsze części, tym mniej tego klimatu...takie mam odczucie. Mimo to i tak bardzo mi się podoba cała Jeżycjada, najbardziej "Kłamczucha" i "Kwiat Kalafiora".
Ostatnio wyszła najnowsza część "Sprężyna", ale jeszcze nie czytałam.
Czytałam.
Te "hepiendy" na siłę i wbrew wszelkim zasadom prawdopodobieństwa ostatnio. Niby rozumiem, że o to chodzi, bo kobita pisze ku pokrzepieniu serc, ale po przeczytaniu "Żaby", miast pokrzepienia, czułam tylko wściekłość godną lepszej sprawy. Może wyrosłam, względnie scyniczniałam. To lansowanie porządku świata w którym kobieta jest idealnie szczęśliwa, bo może myć wannę i rodzić dzieci swojemu facetowi. Te bohaterki, które stają się automatycznie szczęśliwe po tym, jak spotykają Miłość. Oczywiście Wielką, Prawdziwą i Aż Po Grób.
..Chodzi mi głównie o Natalię, której watek przewijał się przez kilka książek.O ile w Nutii i Neerwusie opisała ją jakoś obiektywnie to w reszcie wydaje mi się,że zrobiła z niej jakąś cudowną ,nieziemską istotę,o wielkim romantyzmie i jakby to jej bujanie w obłokach to była wielka zaleta!Podobało mi się jedno trafne o niej określenie"poetyczna niedojda".Nie wiem czego Bella jej tak zazdrościła.No i oczywiście to połączenie z Robrojkiem,totalny niewypał.
Konto usunięte: Te "hepiendy" na siłę i wbrew wszelkim zasadom prawdopodobieństwa ostatnio. Niby rozumiem, że o to chodzi, bo kobita pisze ku pokrzepieniu serc, ale po przeczytaniu "Żaby", miast pokrzepienia, czułam tylko wściekłość godną lepszej sprawy.
Nie wszędzie były hepiendy. ;p Na przykład w "Tygrysie i Róży". Gdyby tam naprawdę był hepiend, w dodatku "wbrew wszelkim zasadom prawdopodobieństwa", Laura odzyskałaby kontakt z ojcem. Jest tam wprawdzie inny "hepiend" - Laura pogodziła się z matką, ale ta sytuacja zupełnie blednie przy możliwości odzyskania kontaktu z Pyziakiem przez Laurę. (i choć to małoprawdopodobne, mogło tak być, bo autorka ma tendencję doklejania mało możliwych "hepiendów" do swoich książek. Co zresztą sama zauważyłaś.) Jednak moim zdaniem tu szczęśliwego zakończenia nie było, bo tak się nie stało.
Zgadzam się, też uważam, że to niewypał. Nerwus o wiele bardziej do niej pasował, ewentualnie mógł być ktoś inny, ale nie Robrojek.:/
czytałam, ale już dawno, miałam wtedy tak mniej więcej 12-15 lat
w sumie, to się zgadzam, bo teraz raczej(mam 25 lat) książki z tej serii nie zainteresowałyby mnie, a przynajmniej nie wszystkie
Tak, będąc w podstawówce i liceum . Posiadam chyba z 12 ksiązek tej serii, nie wiem ile ich wyszło do tej pory, w obecnej chwili interesuje mnie totalnie inna tematyka, ale kto wie, może kiedyś do nich wrocę.
Czyta się je lekko, łatwo, szybko i przyjemnie, nie raz byłam uśmiana do łez ;).
